23.12.12
zmrożony wielki biały teraz świat przykryty cnotą ukrywa się ukrywa całe to gówno pod spodem. martwe ryby pod lodem. za-chwilę-martwe karpie pod sklepowym dachem. dzikie koty porzuciły płoty. słychać czasem ich miałczące chichoty z ludzkiej na-niby-cnoty. chat noir. czarny jak smar. ciężar zimy szklistego powietrza ciężar każdego pięknego miejsca. radość sukcesywnie mniejsza. ściska gardło. palą płuca. palą śmieci. sanki. śnieg. dzieci. mam wrażenie że teraz będzie się już działo mało. co dziać się miało to było ale bzdury. przecież tyle mi się śniło. sprzężenie zwrotne. wieczorem tylko 180 i nara. zero interere. szybki powrót. kobieta w reklamie przytula się do swoich kostek do zmywarki. cichy ledwo oddech płomieni w kominku. barbie w stroju kucharki.