hey....
U mnie haha sama nie wiem to wszytsko jest takie smieszne, zabawne i tragiczne zarazem....
przezylam wspanialy tydzien...z tymi ktorych baaaaardzo kocham i lubie ;)
Bylo tak jak tego chcialam ( no moze prawie ) hehe ale to napewno byl bardzo swietny tydzien :)
Nie bede opowiadac ten kto byl to wie :D:d hihi Naszcescie nikt nie jest w stanie odebrac nam wspomnien ;) Nikt mi tego nie zabierze...tego co sie dzialo, tego jak wspaniale ( lub zle xD ) sie czujam ;p
NIKT.....
Ale dzisiaj....ahh dzisiaj mam potwornego dola....
Tyle mysli w glowie....czlowiek czasem niespodziewanie zatrzymuje sie w miejscu ktore jest mu calkiem obce i zastanawia sie ktora droge wybrac by znow moc byc takim jak kiedys i moc byc szczeliwym...Tylko co sie dzieje jesli tych drog jest wiele?? brakuje drogowskazow?? Ludzi ktorzy pomoga w znalezieniu tej wlasciwej drogi??
Mysle ze najgroszy bylby brak przyjaciol...tych ktorzy sa dla nas i my dla nich podpora w trudnych chwilach, w zyciu codziennym, w szcesciu i w smutku, w bogactwie i w biedzie....CO JESLI ICH NIE MA??
Nie wyobrazam sobie gdyby ktos mialby odebrac mi najwiekszy skarb jaki moze posiadac czlowiek....przyjaciol...
Tylko Wy potraficie zapelnic nawet pustke w naszym poranionym i rozdartym sercu...tylko Wy mozecie sprawic ze z placzu przechodzimy w smiech , że smiejemy sie z rzeczy zipelnie błachych i malo waznych...
Kocham Was!! I bardzo dziekuje...
Co jednak robic?? ...jak zyc?? ...co bedzie dalej...kto to wie....