Zdjęcie powyżej zostawiam bez komenatarza.

Jedni wolą walczyć pod kocem na miecze z wodą z cytryną, opleceni 100 kilogramowym "łańcuchem miłości" a inni wolą sobie "postać na środku pola ubrani jak na swój własny mroczno gotycki pogrzeb".

No cóż, kwestia gustu. Niektórym się widać wydaje, że są bohaterami epickich opowieści. Ja tam preferuję swój własny pogrzeb, a jeśli miałby być "mroczno gotycki" to bardzo fajnie, chociaż przypuszczam, że w tym momencie miałabym to gdzieś

Poza nieprzyjemnym starciem słownym (na poziomie poniżej klapy klozetowej, wszystkie próby podniesienia tego poziomu spełzły na niczym) jakie przydarzyło mi się wczorajszego wieczora, kiedy to już ostatnie resztki mojej cierpliwości i wyrozumiałości dla ludzkiej głupoty wyczerpały się do cna, nie wydarzyło się nic wartego uwagi, ani mojej, ani tym bardziej kogokolwiek, kto to czyta.

________________________

Nie lubię filozoficznego pierdolenia.

Rozmowy o religii, które nic odkrywczego nie wnoszą.

Rozmowy o rasiźmie, które i tak mnie nie przekonają, że Żydzi są zajebiści.

Każdy ma swój rozum i używa go jak chce.

Ja polubiłam ostatnio Kubusia i tego będę się trzymać, mimo że dzisiaj nie było truskawkowego.

Chyba każdy ma w życiu swoje 5 minut.

Ja czekam na moje