Jeszcze nie tym razem, więc za którym wreszcie
będę mogła objąć więcej niż powietrze?
Będę mogła dotknąć a nie tylko marzyć?
Ogrzać się przy cieple, ale nie znów sparzyć.
Jak długo mam modlić się jeszcze o cuda
i wiary nie tracić? Kiedy mi się uda?
Utonąć w ramionach głęboko, bezpiecznie,
kochać, być kochaną na dłużej niż wiecznie!
Tym czasem do wspomnień wracam, tam bezpiecznie.
Zatracam się w przeszłość, wiem to niedorzeczne.
Gdy nie widać nawet małej szansy cienia,
pozostaje tylko przytulić wspomnienia.