To są te chwile, dla których człowiek decyduje się wypłynąć daleko w bałtyk. Tam, gdzie lądu już nie widać.
Dla tych kilku magicznych chwil, chciałabym jeszcze kiedyś wypłynąć na starcie z żywiołami, bo inaczej nazwać tego nie można.
Obecnie tworzę. Coś zupełnie nowego. Coś zupełnie innego.
Na polu prywatnym... jest z czego wybierać. Ale czy ja chce?