wszystko jest jak mydlana bańka.
najpierw trudzisz się by nadmuchać ją jak największą,
wypełniasz sobą swoim oddechem i trudem a potem pyk
i ulatuje z niej wszystko co tak bardzo starałeś się w nią wnieść.
mój brzuch robi się jak taka wielka bańka rośnie i rośnie a w nim wszystkie moje trudy i każdy oddech .
każdy zły dzień, złe samopoczucie, radość, krzyk i płacz...
wszystko siedzi tam w środku a potem kiedy już brzuch zniknie dostanę to z powrotem.
będzie krzyk płacz uśmiech ból i wszystko czego się tak boję,
boję się bo wiem że będę wtedy sama
będę sama