Tak włąśnie wyglądałem stojąc w wodach Małego Stawu w drodze na Śnieżkę. Woda była ożeźwiająco chłodna i wykonaliśmy w niej grópowe pranie skarpetek. Szczepaniak używał starej sprawdzonej góralskiej metody i w ten oto sposób rozpiździł swoje skarpetki.