Dzień zaliczam do udanych,w końcu!
Wspaniały wypad z S, 400 kcal, ćwiczenia.
Jeszcze tylko kilka dni i zrobię 1000 brzuszków <3
W końcu się nie smutam, jestem może trochę zaniepokojona
tym
że
to
może
nigdy
się
nie
skończyć
ale czy nie tego skrycie chcę?
nieważne.
W głośnikach dobry hardcore, ostatnie pieniądze wydane na papierosy.
Tyle lat miałam czarnę bądź dziwnie kolorowe włosy, a teraz chcę pofarbować na jasny blond... w sumie naturalnie jestem blondynką, a nóż będę dobrze wyglądać [?] Zobaczymy. Jak nie to szybko machnę na fiolet albo... albo nie wiem. Najlepiej by było gdybym nie miała włosów, nie wymyślałabym.
S poszedł biegać, ja ćwiczę w domu. Wolę sama. Może poćwiczymy coś jak wróci... ;)