ciężko z jedzeniem od rana. zjadłam warzywa z patelni, dwa plastry sera, gruszkę i banana.
wyrzygałam wszystko.
teraz robię obiad dla siostry, by jak wróci z pracy miała co zjeść. ona nie ma z tym problemu.
ja tak.
to zabawne, że budzę się w głębokiej dolinie, biorę leki, pije kawę i jestem zupełnie innym człowiekiem po upływie godziny.
kiedy jestem sobą?
były dzwoni średnio co dwa dni. ''cześć kamcia'' jak gdyby nigdy nic.
człowieku, robisz mi nieporządek w chaosie.
pragnę poznać jakiegoś inteligentnego człowieka, tak, by podniecił mnie jego mózg.