photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
opowiadanie . ;*
Dodane 1 GRUDNIA 2012
1421
Dodano: 1 GRUDNIA 2012

opowiadanie . ;*

jest tu taka dupeczka , Justyna . <3 Jej fotoblog.pl ;* -  http://www.photoblog.pl/irindescent 
bardzo dziękuje za udostępnienie tego prześlicznego zdj . ;D ;* 
jeśli ktoś chcę coś nadesłać to na pocztę - [email protected] ;* będę wdzięczna . ;D 
a teraz opowiadanko . ;) 

 


 

- Bracie!  krzyknęła Ocalea, coraz bardziej podenerwowana.  Kazałeś mi na siebie czekać. Mamusia specjalnie zatrzymała tych cudaków, a ty& jesteś niedobry.

Mars, widząc, że siostra jest coraz bliżej wybuchu płaczu, uśmiechnął się do niej i kładąc jej rękę na ramieniu, szepnął coś na ucho. Słowa te musiały być niesione wielką obietnicą, gdyż na jej twarzy po raz pierwszy pojawił się uśmiech.

- Zgadzam się  powiedziała, kiwając potakująco głową, poczym zwróciła się do Rony  Czekaj na nas na dziedzińcu.

    Wiatr wzmagał się coraz bardziej, jednak Ocalę tak wciągnęła zabawa z bratem, że nie pomyślała nawet, by zaprosić Ronę do środka powozu. Zimny wiatr targał jej długie, rozpuszczone włosy i otaczał jej wątłe ciało. Słyszała jego świst między konarami drzew, które już dawno zgubiły swoje liście i wyglądały teraz jak upiory z jej najgorszych koszmarów sennych. Skuliwszy się i objąwszy ramionami, próbowała nie myśleć o tym, co może kryć się miedzy nimi. 

- Widzę, że zmarzłaś  Rona uniosła zdziwione spojrzenie i zobaczyła Marsa, wychylającego się przez niewielki otwór w ścianie powozu.

- Nie  odpowiedziała, chociaż zgrzytanie jej zębów mówiło, co innego. Mars zaśmiał się, ukazując rządy zębów. 

-Kłamiesz

Rona pokręciła głową.

- Chcesz wejść do środka?  zapytał.  Ocalea  zasnęła.

Tym razem odpowiedziała mu cisza. 

- To wejdź  zawołał na woźnicę, by ten zatrzymał konie i otwierając drzwi powozu, wpuścił ją do środka. Ciepłe powietrze rzuciło się na nią jak wygłodniały zwierz. Zacierając skostniałe dłonie, usiadła obok niego, gdyż równoległe siedzenie zajmowała śpiąca Ocalea. Rona spojrzała na nią niepewnie, nie wiedząc czego może się po niej spodziewać. Nie jeden raz wystawiała ją na pośmiewisko. 

- Czy nie lepiej?  zapytał Mars, przyglądając jej się. To spojrzenie sprawiło, że jej twarz oblała się szkarłatem, lecz miała nadzieję, że chłopak przyjmie to jako odpowiedź organizmu na zmianę temperatur. 

- Lepiej  odpowiedziała, spuszczając wzrok. Oparłszy łokieć na podłokietniku, wyjrzała przez okienko. W ciemnym lesie tylko wilcze oczy świeciły prawdziwym światłem. Nawet księżyc w pełni nie mógłby ich zastąpić. Pierwszy raz zobaczyła je, gdy rozzłoszczona Ocalea wysłała ją w nocy po dzban jagód. Choć nawet królowa, która dla swej córki zrobiłaby wszystko, tym razem prosiła ją o zmianę zdania, księżniczka pozostała niewzruszona. Rona, uzbrojona jedynie w gliniany dzban, wywieziona przez dworskich strażników do lasu, czuła, że śmierć jest blisko. Zdarzenie to miało miejsce kilka miesięcy temu, kiedy to nie pozostawiona przez matkę w zamku czuła się niezwykle zagubiona i samotna. Noc była podobna do tej, która nastała obecnie. Idąc leśną ścieżką nie mogła dostrzec niczego. Chociaż zdawała sobie sprawę, że w gęstwinie mroku nie znalazłaby nigdy żadnej jagody, bała się gniewu Ocaleli. Przez ten krótki okres zdołała odczuć go na własnej skórze już kilkadziesiąt razy. Promienie księżyca prześwitywały przez gęste konary drzew, lecz te oczy zauważyła od razu. Nie potrafiła oprzeć się ich blaskowi. I choć nie od pierwszego wejrzenia spostrzegła z czym ma do czynienia, pragnęła spojrzeć na to z bliska. Dotknąć i poczuć piękno, które je otaczało. Położywszy ostrożnie dzbanek na leśnym runie, krok po kroku, zbliżała się do stwora. Wyciągnąwszy przed siebie jedną rękę, uśmiechnęła się lekko, chcąc dodać sobie odwagi. Lecz gdy tylko znalazła się dwa kroki od stwora, białe kły i wycie przecięły powietrze. Takiego dźwięku nie słyszała nigdy przedtem. Przestraszona upadła na ziemię i cofając się szybko, próbowała nie krzyczeć. Zwierz biegł się za nią, podążając jak cień. Była dla niego tylko kolejną ofiarę, którą mógłby rozszarpać. Wiatr poruszał konarami drzew, a ciemne chmury zakryły księżyc. Przymknięte oczy zwierza odcinały jedyne światło. Ten blask na zawsze pozostał jej w pamięci. Nazajutrz znaleziono ją zemdloną, z dzbankiem pełnym jagód. Nigdy nie zwierzyła się nikomu. Zdarzenie to, zachowała tylko dla siebie. Było ono czymś, co wyróżniało ją z tłumu innych ludzi. Jej tajemnicą& .

    Mars pomachał jej ręką przed oczami.

- Żyjesz?  zapytał. Szybko zamrugała powiekami i rozglądając się niepewnie po powozie, utkwiła swoje spojrzenie w śpiącej Ocaleli.

- Tak, przepraszam  odparła.

- W porządku, jednak powinnaś zabawiać mnie rozmową. Nie po to zaprosiłem cię do powozu, byś spała. 

- Rozumiem  powiedziała, chociaż nie rozumiała wiele. Dobrze pamiętała jak matka wpajała jej, że to mężczyzna powinien zabawiać kobietę rozmową.  Mars pokręcił przecząco głową.

-Wydaje mi się, że nic nie rozumiesz.

Rona westchnęła i zebrawszy się w sobie, powiedziała.

- Moja matka, nim oddała mnie&  - przerwała szukając odpowiedniejszego słowa niż niewola  do  zamku, mówiła, że mężczyzna powinien zaczynać rozmowę i zabawiać kobietę. To on musi pierwszy do niej podejść, ukłonić się, przedstawić. Mama mówiła też, że kiedyś mężczyźni całowali kobiety w dłonie. Ja roześmiałabym się chyba mu w twarz. Ale nie dlatego, że bym go nie lubiła. Po prostu śmieszyłoby mnie to. Ale jeżeli ten, który by to zrobił, był tym jedynym, zniosłabym to.

Mars przez chwilę wpatrywał się w nią, nie wiedząc, co powiedzieć. Oczekiwał innej odpowiedzi. Nie czekając na dalszy rozwój wypadków, poderwał jej dłoń w górę i przycisnął wargi do zewnętrznej jej strony. Rona spojrzała na niego zdziwiona i szybko zabrała rękę. Wtuliła się w siedzenie i zamknąwszy oczy, chciała zniknąć.

- Nie roześmiałaś się  powiedział. Rona pokręciła głową. Oddychała szybko, nie mogąc złapać oddechu. Przypominało jej to trochę wyglądanie przez lufcik w zachodniej wierzy.

- Dlaczego się nie roześmiałaś?  prawie krzyknął  spanikowany.

- Ja& zaskoczył mnie książę  odpowiedziała, wpatrując się w swoje bose stopy, pokaleczone przez niezliczone kamienie i igły drzew.

Komentarze

malinka1324 fajne i super fotka :D
12/12/2012 18:59:31
bujajsiekochaniexd ;p
12/12/2012 19:09:27

aniaaaxxxx ładne;)
01/12/2012 19:46:50
bujajsiekochaniexd dziękuje . ;*
02/12/2012 17:57:38

wemustlove śliczna :)
01/12/2012 23:02:10
bujajsiekochaniexd ;*
02/12/2012 17:57:01

lubieecieebiee świetne :*
+ przepiękna <3
01/12/2012 23:59:42
bujajsiekochaniexd dziękuje ;*
02/12/2012 17:56:41

~plaskap ładnie ;)
02/12/2012 13:20:58
bujajsiekochaniexd dziękuje . ;*
02/12/2012 17:56:33

supermother wbijaj do mnie częściej :)
02/12/2012 17:30:03
bujajsiekochaniexd okok . ;*
02/12/2012 17:56:25

malyzna Fajnie :)
Wbijesz?
02/12/2012 14:17:43
bujajsiekochaniexd Wbije tylko jak wejde na kompa . / dzieki ;*
02/12/2012 17:27:30

irindescent no przestań, nie jestem ładna ! :> + dziękuje za udostępnienie, bardzo mi miło <3
02/12/2012 17:05:36
bujajsiekochaniexd Jestes , jestes ładna ^^ ;* . to ja dziekuje , ze moglam udostepnic Twoje zdj ;3
02/12/2012 17:25:11

iloveyoursmile957 Uuu, ślicznotka ; 3
01/12/2012 20:35:52
bujajsiekochaniexd <3
01/12/2012 20:56:21

zjemcieziomus fajne : *
+ wpadnij ? :x
01/12/2012 19:11:22
bujajsiekochaniexd wpadne , wpadne ;*
01/12/2012 19:17:12

plluto Nono jaka laska :) + Opowiaanie jak zwykle wciągające ..
01/12/2012 19:11:11
bujajsiekochaniexd miło słyszeć . ;D
a no laska , laska . ;*
01/12/2012 19:17:00