Jes,jes,jes! Poniedziałek juz powolutku dobiega końca. Jakoś nie specjalnie sprzyja mi ten dzisiejszy dzień. Najwyraźniej mnie nie lubi, okej to mam go gdzieś. Idę zaraz pouczyć się angielskiego <rzyga> żeby chociaz na 3 wyrobić ;/ potem poczytam coś, zeby tylko jak najszybciej zleciał mi ten poniedziałek,wtorek,środa i czwartek. Dość mam chyba niektórych ludzi jakoś tak już zbyt męczący są. dla jasności powiem że to ludzi tylko i wyłącznie ze szkoły... chcę już odpocząć od tego różowego budynku,od ludzi przychodzących tam no prawie codziennie i od tej jakże uwielbianej przeze mnie nauki.
Idę, czeka mnie angielski a potem Paul Arden i to będzie na tyle.
Patryk, mój jedyny w swoim rodzaju zwolennik łowienia ryb i bmw. :***