Przez dwa dni nie miałam internetu. Koszmar jakiś.
Zauważłyłam że im dłużej nie jem słodyczy tym bardziej jestem podatna na pokusy. Postanowiłam dać sobie jeden dzień w tygodniu w którym będe mogła coś slodkiego przekąsić bo inaczej wiem że gdy dostane jakiegoś napadu skończy się to obżarstwem. Wczorajszy dzień mogę uznac za udany, nawet poćwiczyłam sporo. Dzisiaj właśnie nadszedł ten dzień kiedy dostałam napadu obżartstwa z rana więc zamierzam poćwiczyć i nie jeśc już dzisiaj nic więcej.
Wieczorem będzie edit;)