W sumie nie zmieniło się nic i nic już nie jest takie samo. Chyba zacznę pisać znowu, chociaż nie wiem o czym. Siedzę i się zastanawiam. Za kilka dni koniec. Ale pamietaj: Bedę z Tobą.
O sobie: Wymiotuje pesymizmem.
Ogłuszona zaufaniem, żyję w kloszu, który sama zatrzasnęłam.
Jestem prawem dla bezprawia.
Brakiem reguł sądzącym, że anarchia w uczuciach jest zła.
"Na zawsze stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś."
Śmieję się, bo życie mnie do tego zmusza, płaczę bo śmiech nie wystarcza, aby być człowiekiem.
Kurczowo trzymam się teraźniejszości, bo nieprzemijalne umiera jako pierwsze.
Żyjemy w czasach autodestrukcji, kanibalizmu społecznego.
Żyjemy w czasach zatracania dusz na cześć świata przedstawionego.
Gonie własny ogon, bo moja przeszłość zbudowała dzisiejsze jestestwo.
Czym się zajmuję: Pojmowaniem otaczającej rzeczywistości, nie bardzo mi to wychodzi, nie jestem w tym dobra. Próbuję,