...coś tam.
No! To my w przygotowaniach na koncert Farben Lehre. To nic, że to dopiero 11 sierpień! Najwyraźniej uznałyśmy, że to dobra pora aby rozpocząć przygotowania. Zawsze lepiej późno niż wcale. Na FL było super zajebiście i w ogóle. Niech żałują Ci co nie byli! O! Ogólnie dzień dzisiejszy spędzamy na wymienianiu się swoimi przeżyciami i przekrzykiwaniu jeden drugiego co, kogo bardziej boli. Doszłam do wniosku, że zachowujemy się jak emeryci i renciści. Jeden nie może spać, drugiego bolą plecy, trzecia ma problemy z karkiem, czwarta ma ogrom siniaków, piąta straciła górne kończyny, szósta w ogóle nie wróciła do domu... Ah, i tak dalej... Możnaby wyliczać długo. Straty duże, ale było warto się poświęcić. Każdy to potwierdzi! Ada straciła trochę głos, w połowie koncertu dźwięki, które wydawała przypominały przerźniętą Sasetkę. Potem robiła robieganie do "Świata alkoholi" i z powrotem, i chwaliła się, ze będzie miała tempo. Dupa, i tak nikt nie wie o co chodzi. Rosina za to przewyższyła wszystkich, bo kupiła sobie bilet na FL tylko po to, aby wysrać się w piano. No tak. Różni są ludzie. Z ryja waliło jej kukurydzą, i dostała zaproszenie na Jack The Ripper. W drodze do domu kiedy to biedna Ada o głosie Sasetki musiała ją odprowadzić, panowie z Ananakofany chcieli być na tyle mili i podrzucić dziewuszki... ale do Nowego Miasta. Miło, ale nie -nasze umysły były na tyle trzeźwe, że jednak podziękowałysmy. Rosina tego wieczoru doszła do wniosku. Ciekawego wniosku, iż każdy ją w tej cholernej Brodnicy zna, mimo wszystko próbowała zdobyć nowe znajomości, wieć witała się z kim popadnie. Byli ludzie mili... niektórzy bardzo mili... a niektóre człowieki wcale nie chciały odpowiadać na jej "Sieńdobry", "Dobhy Wieszór" czy "sześc". Wstydźcie się... Oznajmiła też Adzie, iż nie ma się martwić o nią, bo jakoś wróci do domu sama. A jeśli ją ktoś zgwałci w ciemnej bramie tez będzie fajnie. Klaudia ogólnie wpadła w trans, ale nie taki rasta. Tylko taki inniejszy trochę. Była jakoś tak nieobecna i tańczyła po swojemu cygańskie rytmy. A może to tylko tak wyglądało... No i Klaudia zarówno jak i Magda prawie straciły swoje cenne martensy. No bo co za debil ubiera martensy na koncert!? Dobra, nie odpowiadajcie, pytanie retoryczne... Mika, nasza mała czarna, za to ma chore serce, i zdawała nam relacje z ostatniej wizyty u lekarza. Bo pani powiedziała, że ona się po prostu zakochała. Tak, więc idźcie, zakochujcie się, a może dostaniecie wtedy rentę, bo jeśli wychodzi na jedno... I leczćie się na głowę. Przy okazji.
Autor