Piękna pogoda, wspaniałe towarzystwo, ukochana osoba przy boku. Czego chceć więcej? Siódmy miesiąc w Anglii leci, jakoś się układa. To co do niedawna było nowe, teraz już staje się rutyną. Jednak ekscytacja nie opada, wręcz przeciwnie, ludzie zaskakują mnie każdego dnia. Codzień odkrywam cos nowego zarówno w sobie, jak i na około. Mam nadzieję, że moja ciekawość świata pozostanie we mnie aż do śmierci. Błysk w oku, kiedy widzę coś czym chciałabym się podzielić ze światem. To wszystko czyni mnie dzieckiem dostrzegającym to co inni pomijają. Jednak gdzieś tam w środku czuję się zmęczona. Zmęczona życiem, swymi lękami, bólem. Ta krzywda, którą doznałam pozostawiła w moim sercu głęboką ranę. Jednak, dzięki mojemu ukochanemu mogę ją załatać, choć na chwilę, na momencik. Przynajmniej dopóki nie otworzy się na nowo.
Tak, więc jestem tu. Jestem z Wami. Czynicie moje życie lżejszym, prostszym. Dziękuję za to. Nic bardziej mnie nie uszczęśliwia.
Money?
Not important.
Soul?
You need to care about it.