szkoda, że limitem jest wyobraźnia bo nie wiem jak mam sobie wyobrazić wolność. Moje poglady ? Brak skrupułów ? Czy to że czasem musze zakładać maski, sam jestem więzniem w mojej głowie. Pewności siebie nikt mi nie dał i nikt nie zabrał. Nie chce dawać madraści bo każdy ma swoje, jak każdy ma swoja prawde i tego sie nie zmieni ale wiem że nie tylko ja się tak czuje, to tylko kilka moich myśli żaden szpital. Chciałbym kiedyś poczuać ta wolność, zagościłby wtedy uśmiech na twarzy.