Nawet nie wiecie ludzie jak ciężko jest wisieć na tym zardzewiałym łańcuchu. Kark mi już zesztywniał i ledwo łapie oddech. A wszystko przez paru gnoi. A za co to? Że niby co nie można nie lubić muminków? Przeżyłem powstanie warszawskie i stan wojenny a teraz przyszło mi zdychać w tej opuszczonej fabryce. Chamy! Już mi watolina wypływa uszami. Ciii...idą…o k***a mają palnik... no to do zobaczenia drogie dzieci i pamiętajcie dbajcie o swoje misie.