Problem dnia:
Milosc
Nie zawsze moze byc pieknie.. Juz wiem, ze Manienstwo<3 do mnie nie przyjedzie.. Musialby sie zdarzyc cud, ale niestety to Jezus stoi nam na drodze.. 'God hates us all' - dlatego jestem niewierzacy.. Nie wiem kiedy ja zobacze i zajebiscie mnie to smuci.. I nie chodzi o seks, mimo ze jestem toksycznym chlopakiem, z ktorym nie da sie o niczym innym rozmawiac.. Chce sie do niej przytulic.. Dac jej buzi.. I tyle.. Wiecej mi nie potrzeba.. A to i tak za duzo, zeby sie spelnilo.. W najgorszym wypadku widzimy sie dopiero na wielkanoc.. W najlepszym w marcu, ale zeby do tego doszlo bd musial sie poswiecic.. Zrobie to, bo to chyba jedyna nadzieja.. W tym momencie nie mam zadnych watpliwosci, ze nawet jak sie nie uda to spokojnie wytrzymamy do wielkanocy, ale doskonale wiem ze te watpliwosci pojawia sie jutro, pojutrze i tak beda sobie siedziec w mojej glowie, momentami slabsze, ale beda.. Bd sie martwil o nasz zwiazek, bo nie jest on najlatwiejszy, ale strasznie mi na tym zalezy zeby bylo tak jak jest..
Bylo mi dane przeczytac dzisiaj najcudowniejsze slowa, na ktore tak bardzo czekalem:
Pyćątkooooo <3
21:58:15
:( jeeeny.. mam najkochańszego chłopaka na świecie <3
Wydaje wam sie to smieszne?.. Jezeli wasz partner/partnerka szepcze wam to codziennie do ucha i pozniej namietnie was caluje, to i tak te slowa nie maja, az takiego znaczenia, jak napisane pierwszy raz- po 5 miesiacach w zwiazku.. I za to Ci dziekuje Manienstwo<3, ze zamiast mowic mi to codziennie, zachowalas te slowa na taka chwile..
Powtarzajac w kolko nawet najpiekniejsze slowa, sprawiamy, ze traca one swoja moc.. 'Kocham Cie' wypowiedziane po dwoch dniach w zwiazku, jest nie tylko zalosne, przede wszystkim jest klamstwem- wobec partnera i wobec siebie.. Manienstwo<3 uslyszalo te slowa ode mnie po raz pierwszy po niecalych 2 miesiacach, doskonale wiedzialem, ze sklamalem.. Wiedzialem, ze jej nie kocham.. Skad to wiedzialem? Bo doskonale potrafilem sobie wyobrazic koniec tego zwiazku i mnie to nie ruszalo.. Powiedzialem te slowa, zeby powiedziec cokolwiek.. Teraz kiedy wiem, ze ja kocham i tak ciezko jest mi wyobrazic sobie, ze nagle moglibysmy sie rozstac- zaluje, ze nie poczekalem z tymi slowami i nie zaskoczylem jej- na pewno sprawiloby to jej o wiele wieksza przyjemnosc.. Po prostu nie ma co sie spieszyc z wypowiedzeniem pewnych rzeczy, najpierw lepiej jest sie upewnic czy mowi sie prawde..
Oboje poswiecamy sie dla tego zwiazku, dlatego wierze, ze mimo odleglosci warto jest sie starac i nie poddawac sie w trudnych chwilach.. Moja siostrzyczka Karina (wyglad: 4+, charakter: 2+.. i tak Cie kocham;*) narzeka dzisiaj na to, ze jej sie nie uklada z chlopakiem, z ktorym jest okolo miesiaca.. Znam tylko jej wersje, a mam wrazenie, ze oboje sie nie staraja.. W zwiazku zyje sie lepiej tylko tym, ktorzy potrafia sie dla tego zwiazku poswiecic- przemyslcie to sobie i zamiast olewac siebie nawzajem i czekac na to, az druga osoba wyjdzie z propozycja kompromisu, zeby moc zrobic jej laske ( Ya know what I mean ;] ) i jej wybaczyc- postarajcie sie oboje znalezc kompromis, albo dajcie sobie spokoj, jezeli macie na tyle odwagi ;) Ale wolalbym, zebyscie potrafili wykorzystac to, ze mozecie miec siebie na codzien, my nie mamy takiego szczescia..
.. and that's, what makes me a sad panda.