.....mam wszystko ale czegos hmm kogos mi brak...juz niewiem...
....juz sie nie moge doczekac swiat....chce czuc ich zapach a wy?? juz niedlugooooo.....
Czy drogi te złączy los?
Czy będzie nam to pisane?
tak szybko kręci się świat
niewiele tego, co trwałe.
Adwent.
Czas tęsknoty i oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa
w naszych czasach. Chyba każdy z nas zna uczucie oczekiwania na przyjaciela.
Co chwilę patrzymy na zegar, czy już nie przyszedł czas jego nadejścia. Znamy
sytuacje, w których ludzie wyglądają przez okno, przerzucają kartki z kalendarza,
gdyż są stęsknieni, wręcz spragnieni spotkania z drugim człowiekiem,
od którego doświadczyli miłości i przyjaźni. Jakie to bliskie naszemu sercu...
Znamy liczne rozstania i radosne przywitania.
Nasze życie tak naprawdę jest utkane z oczekiwań: czekamy nie tylko
na ludzi, ale także na lepsze dni, czekamy na przemianę naszego losu, zwłaszcza
gdy spotykamy się z niepowodzeniem, czekamy na pewne święta i uroczystości,
czekamy na pracę, czekamy... W tym wszystkim w jakiś przedziwny sposób
doświadczamy, że sami sobie nie wystarczamy, że do szczęścia potrzebujemy
obecności innych ludzi.
Są wśród nas także i tacy, którzy nie potrafią czekać, którym towarzyszy
jakieś dziwne zniecierpliwienie. Wielu ludzi ciągle gdzieś pędzi, śpieszy
się, coraz mniej mają czasu na rozmowę, spotkania rodzinne, a także na modlitwę.
Wszystko chcieliby mieć od razu, jak za dotknięciem magicznej różdżki.
Rozpychając się łokciami, walczą na arenie świata w rozgrywkach o kruche
i ulotne szczęście. Są to ludzie, którzy kosztem innych chcą zadbać tylko i wyłącznie
o siebie. Świat to oni i nikt więcej. Oto szczyt egoizmu: Liczy się tylko
mój interes, mój czubek nosa. Ludzie ci, do których często należymy także
i my, dali się wciągnąć w logikę świata, który o tyle interesuje się człowiekiem,
o ile jest on źródłem zysku, o ile jego istnienie da się przeliczyć na konkretną sumę
pieniędzy. Tak nami interesują się zakłady ubezpieczeniowe, banki i różnego
rodzaju firmy. Dla nich mamy być źródłem zysku, im mamy służyć dla pomnażania
kapitału.
Są wśród nas także i tacy, którzy nie czekają już na nikogo. Tak oswoili
się z samotnością, że w swym opuszczeniu utracili wiarę w sens oczekiwania.
W ich życiu zagościła ogromna pustka. Jest tam także wiele bólu i rozpaczy.
Ci ludzie nie potrafią już czekać.
Tymczasem jest Ktoś, kto do nas przychodzi i chce, byśmy z radością
wyszli Mu na spotkanie. To Jezus, który powtórnie przychodzi z wielką mocą
i chwałą, by raz na zawsze uwolnić nas od wszelkiego zła, a nasze życie wypełnić
nieskończoną miłością. Gdy przyjdzie Jezus, nie będzie już grzechu,
cierpienia i śmierci. Wtedy Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę, a śmierci już
odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo
pierwsze rzeczy przeminęły.
M A R A N A T H A !
- P r z y j d ź P a n i e J e z u !