Nie z dzisiaj, ale Atos być musi <3
Dziś za to rwałam maliny u cioci, która mieszka niedaleko i on zwiał z domu no i mnie odnalazł.
Moje kochane, wierne Atosisko mimo upału, który dla długowłosego psa oznacza katusze, było przy mnie cały dzień.
Znowu znalazłam u niego kleszcza :/
Ciągle znajduję, a na pewno nie wszystkie, bo jego sierść to istna dżungla o___O
Dałabym wszystko za jeszcze 2 miesiące wakacji, ale jeśli on ma się tak męczyć (kleszcze, upały), to niech przyjdzie ta jesień.
Wakacje się kończą... nauka... brak czasu dla psów... ;xx