Hm.. po raz kolejny subiektywne opinie innych wciagaja mnie w stan bliski depresji jakkolwiek rozumianej. osoby,ktore powinny dawac wsparcie zmuszaja ,do wybudowania muru wokol siebie. Czemu? Skoro jeszcze nie dawno nikt nie widzial problemu w mojej osobie,teraz zaczeto nygowac doslownie kazdy moj ruch. Moze to wszystko jest zasluzona zaplata za moje dawne "czyny" a raczej ich brak. to,ze ktos nie jest hetero nie powinno nic do zycia innych wnosic - a jednak,narod nadal sie nie przystosowal do odrebnosci jednostki. Przykre.. Nie wiem po co to pisze ~ i tak nikogo to nie obchodzi..