jest tak chujowo, że aż śmiesznie. pokłóciłam się wczoraj z ważną, bliską mi osobą przez moje humorki czy hormony, kto wie.. potem drugiej równie ważnej osobie znów powiedziałam parę słów za duzo, co się ze mną dzieje? chyba naprawdę gryzło mnie sumienie, bo miałam koszmary, ktoś chciał mnie zabić. może dobrze, gdyby tak się stało w rzeczywistości? wszystkie problemy by zniknęły? nie mam już jakoś sił na to wszystko, mam dosyć, nie wiem jak mam wszystko naprawić, ne mam pomysłu jak żyć, co ze sobą robić. i nikt nie pomoże mi w tej sytuacji- sama sobie naważyłam piwa i sama je wypję. dam radę, a co! nie z takich sytuajcji wychodziłam SAMA.
bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić
Inni użytkownicy: phonklovarek8820kdapilevenmagjas02janek439nfdsoasazeazejoaoamarbixo
Inni zdjęcia: Chaosik purpleblaack501 mzmzmzOjcowski Park Narodowy usinskaDolina Królów bluebird11Cichy kącik. ezekh114978 tennesseelineToday quenPrzejście przez Bazar bluebird11Kwiecie. ezekh114Buzi milionvoicesinmysoul