ktoś mi wczoraj nieźle przetrzepał bloga. takiej oglądalności nie miałam od czasów... cóż, właściwie to nigdy nie miałam takiej oglądalności. nie wiem kto i dlaczego miał ochotę na czytanie tych wszystkich bzdur, serio :D
właściwie to nie mam nic więcej do powiedzenia. sielanka trwa dalej, no, może z małymi komplikacjami ze strony uczelni, bo coraz więcej jest rzeczy do zrobienia. jedyne co muszę, to z dnia na dzień pokonywać lenia, który coraz mocniej próbuje mnie skleić z łóżkiem. reszta robi się jakby sama. życie nigdy nie wydawało się być łatwiejsze, jak teraz. :)