w warszawie jak to w warszawie - czuję się przebosko. nie przeszkadza mi nawet to paskudne przeziębienie i zbyt szybko kończące się pieniądze na koncie. brakuje mi tu tylko jednego. jedynego. napawam się myślą, że to przecież jest jedynie kwestia czasu, bo już niedługo, jeszcze rok... ale wolę nie zapeszać. a łazienki królewskie zachwycają za każdym razem tak samo... jestem w niebie, nie ogarniam :)