Boże co ja robie?
Ja największy grzesznik i wogóle. Siedzę pod kościołem i modlę się do Ciebie o pomoc?
Co się zemna dzieje?
Od kiedy ja wogóle wierze w Ciebie?
Czy zemną naprawdę jest już tak źle?
Byłem w domu. Coś ciepłego zjadłem. Ale jakoś dziwnie się tu czuję. Niemam ochoty spać w tych 4 ścianach.
WIem że mam 3 możliwości. Z czego jedna jest nie realna. Pozostałe dwie nierozsądne ale bezpieczne.
Marika Skarbie kocham Cię bardzo mocno. I nie potrafię żyć bez Ciebie.
A cytat na dziś to fragment z płyty "Zwykła codzienność" Peji, "Trudny dzieciak"
"...Samobójstwo melancholia stan emocjonalny
Żyję na krawędzi ten ciężar jest ogromny
Modlę się nieraz do Tego na górze
By we wzburzeniu nie wyskoczyć
Z okna na podwórze..."