Lęk przed najgorszym ciągle jest wemnie. Każdą piękną chwile potrafie spierdolić.
Niewiem czemu czuje się jakbym tu wcale niepasował. :(
Czy zemnie jest aż tak wielki zjeb?
Naprawdę jestem aż tak bardzo wredny, chamski, bezczelny, skretyniały debil?
Ludzie bywają między młotek a kowadłem, ja jestem między młotem a pustką.
Czemu nie potrafie ukazać tego co czuje?
Czemu każde moje staranie wychodzi tak jakbym celowo chciał to spierdolić?
Znalazłem swego Anioła. I strasznie go Kocham.
Skarbie kocham Cię i pragne wyłącznie Ciebie.