wygrzebałam jakieś stare zdjęcie, ogólnie to nie mam na nic czasu. Fajnie jest wstawać codziennie o 4, pakować dupe na rower i ruszać do pracy, na prawdę. Dupy od siodełka nie czuję, nóg od stania przez 8 godzin nie czuję, rąk od pchania ogórów nie czuje, ale czego się nie robi dla kasy nie? Nawet nigdzie nie ruszam dupy z domu, bo nie mam siły. Ale damy radę, jeszcze tylko tydzień z kawałkiem i kończymy! :D zaczynamy prawdziwe wakacjeeeee!