Czwartek-małgochy,dużo emocji...kiedy spojrzałam na moja klasę wszyscy plakali jak dzieci.
Piątek-rozdanie swiadectw pożegnanie z wychowawczynią płacz chyba jeszcze wiekszy niz na małgochach.
W 1 kl kłociliśmy się ,w 2 kłótni ciąg dalszy a w 3 bardzo zżyliśmy.
Szkoda, że już nie spotkamy sie w takim składzie.
O 17 do Belchatowa najpierw koncert Turbo, później Happysad-bylo świetnie.
Pożniej Afromental-beznadziejnie nie lubię ich muzyki.
Dziś odsypianie, zdjęcia z Miska nie wypaliły,obydwie nie do zycia..
Teraz bardzo duzo wolnego czasu...;)