Jego Kocia Mość
Spojrzcie na niego. Księżulek na ziarnku grochu. Bo dwie puchate poduszki to za mało. No i oczywiście jego służąca nie może jeść 3 skrzydełek z KFC bo przecież to za dużo. O dwa. To trzecie udało jej się ostatkiem sił uratować. Efektem tego są podrapane nogi. Teraz będzie wiedziała, że lepiej mu te kurczaki zostawić. Krzesło też jest na nią za duże. Miejsca trzeba jej troche zabrać. Zostawić tylko tyle, by siedziała pół-, nie... ćwierćdupkiem. A te ubrania? Pff... po co je nosić? Przecież leży się na nich taak wygodnie. Ulubiony kwiecisty fotel też jest za ładny. Pazury tak fajnie w niego wchodzą. Miękuśki jest. A co tam, usiądzie na środku pokoju i zacznę się myć. Niech sie uczy, brudaska jedna, ajk się należycie myje. Pijesz mleko? Nie bądź Żyła, podziel sie (czytaj: dawaj to, ale już). Ta lampka halogenowa skupia na tobie wiecej światła (czyli też ciepła), weź się przesuń, Pan chce się pogrzać. Nie do końca widzę co na tym komputerze piszę. Lepiej dokladnie sprawdzić ładując się całym puchatym cielksiem przed ekran. Piszesz coś na tej kartce? Szkoda gdyby ktoś na niej teraz usiadł. Upsss, mój błąd. Ktoś chciał jeść tę wędlinę co leżała na świeżo przygotowanej kanapce, na talerzu obok herbaty? No, to juz jej nie ma. Dbam o linię służby. Musi być w formie by ścigać mnie po całym balkonie za podchodzenie i dziwnie podejrzane czajenie się do dawno już przez Kocią Mość zniszczonej palmy. Ale ktoś musi go ściągać, jak z głupoty wskoczy z kredensu na 1,5 metrową lodówkę i potem nie wie jak zejść. Ktoś musi odwracać kocią uwagę gdy za szybą, ale tuz pod Najjaśniejszym Jego Nosem harcują sroki i zaraz sprawią, że Pan Kot oszaleje. Ktoś musi sie z nim tucać, głaskać, odpowiadać mruczeniem na jego pomruki, mówić mu jaki to on nie jest słodki, puchaty i tak perfekcyjnie koci. To takie fajne miejsce za lewym uszkiem samo się nie podrapie, nie? Protesty? Jakie protesty? Przebywanie z Jego Kocią Mością to przywilej.
Jescze miesiąc temu to zdjęcie wydawało mi się szare i ponure. Jak to matura potrafi zmieniać nastawienie do życia. Zaczynamy żyć.
Who's that girl? Who's that girl? It's Jess!
Może tumblr?
Funny Fact #26853: Notkę nadzorował Pan Kot, ziorając mi zza komputera (: