Hej.
A więc oto moje przemyślenia na temat miłości, chociaż nie wiem czy jestem dobrym przykładem no ale ....
Wczoraj wieczorem leżałam sobie w łóżku i naszła mnie myśl, ale oczywiście nie tak sama z siebie, no bo wkońcu myślałam o nim....
Stwierdziłam że miłość u chłopaków znaczy coś innego niż u dziewczyn.
Mam dziwne wrażenie że chłopcy nie potrzebują tak naprawdę dziewczyny żeby być kochanym.
Oni potrzebują kogoś kto;
-Będzie im gotował.
-Będzie im usługiwał.
-Będzie z nim uprawiać sex.
-Będzie miał się kim pochwalić przy kolegach.
-Będzie miał osobę która będzie go podniecała.
Gdy chłopak wybiera dziewczynę myśli bardziej o jej wyglądzie niż charakterze, i to jest prawda. Bardzo niewielka ilość chłopców myśli o charakterze dziewczyny, dla nich ważniejszy jest wygląd, niestety...
U dziewczyn jest zupełnie inaczej...
Dziewczyna potrzbeuję miłości..
Ona potrzebuję kogoś kto;
-Będzie ją kochał.
-Będzie ją wspierał.
-Będzie miła z kim porozmawiać/całować się/przytulać.
Dziewczyna musi czuć się potrzebna, kochana, i musi wiedzieć że ma po co żyć...
Wiadomo że chłopcy nie licza tylko na sex, i też potrzebuja czuć się potrzebni.
Ehhh...
Miłość była, jest i będzie.
I wiadomo nikt nie chcę być sam, ale no czasami...
Przecież nie będę z kimś kogo nawet nie lubię...
To musi być ktoś wyjątkowy..
Dobra.
Nie mam siły pisać więcej, mam ochotę coś zrobić, ale nie wiem co...
Strasznie mi się nudzi, i chyba przejdę się na spacer, gdzieś daleko.......