Chciałabym zrozumieć siebie..ale to jest chyba niemożliwe...
Tym bardziej nie wymagam od innych, aby mnie rozumieli.
Jestem zbyt skomplikowaną i niepojętą istotą.
Wiem, że moje zachowanie jest nie konsekwentne i nie ma w nim żadnej logiki.
Ale tego już chyba nie zmienię. Zawsze będzie targało mną milion emocji, uczuć, w jednym momencie.
I jeżeli coś mówię, a robię inaczej, to nie koniecznie znaczy, że mówię nie szczerze. Po prostu w międzyczasie
pojawiają się nowe pomysły, obawy, uprzedzenia.
Naprawdę cenię ludzi, którzy mimo to wszystko, mnie tolerują, a nawet lubią ;)
Dziękuję i przepraszam.