Wiem.
Miałam nie dodawać niczego, ale jakos mnie tutaj ciągle ciągnie.;p
Nie wiem, może to z nudów.
Zdjęcie robione kiedyś przez Pawła;)
Błagam. Nie zapomnij o moim istnieniu. O istnieniu tak drobnej osoby jak ja,
która oddałaby za Ciebie życie.
Która woli Cię sobie odpuścić dla wyłącznie Twojego szczęścia.
Która zabije każdą osobę, która sprawi Ci przykrość.
Która nie pozwoli na smutek w Twoich oczach.
Która będzie zawsze.
Niekoniecznie obok, ale w środku myślami i całym sercem.
Która będzie Twoją podporą w najtrudniejszych chwilach.
Ale ona będzie. Będzie trwać. I czekać. Nieważne ile. Będzie, bo to jej życiowy cel.
Pamiętaj o tym.
;*
Jak byłam mała,to miłość znaczyła dla mnie tyle,
co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic.
Miłość to była mama i tata, Ken i Barbie, książę i królewna.
Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę.
Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam.
Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał.
Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach...
teraz wszystko się zmieniło.
Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.