Zdjęcie stare, ale nie wiedziałam jakie dodać (Eska - próby )
Po długiej przerwie w prowadzeniu photobloga, zdecydowałam w końcu napisać ^^ a to dzięki Violi (natchnęła mnie )
Oto co wyobraża sobie Viola, kiedy jest jej zimno (jak np. dzisiaj)
Mmmm...Mam na sobie ciepły płaszczyk... z futerkiem, który mnie ogrzewa...gorąco, gorąco, nawet bardzo gorąco...mrrr... (prawie jak "sextelefon" )
Mam na sobie KALOSZE z Antarktydy, też z futerkiem (tu moje wtrącenie: kalosze?! :O XD)... takie co mają Ci no...Eskimosi, takie kozaki. Jestem na plaży, na wyspie Bara - Bora (miała pewnie na myśli: bara-bara xD), +40 stopni, a ja w płaszczu z futerkiem; słońce, morze, piasek, słońce, morze, piasek...gorąco, gorąco. I nagle biegnie w moim kierunku silny mężczyzna..mmmm ^^ (znowu moje wtrącenie: słonczny patrol? xD) NIE!!! Ares - wojowniczy Ares! I swoim długim mieczem (bez skojarzeń ) rozcina moje ubranie, które mialam przyklejone na "super glue"(? xD) Ares...ach...nieustraszony, niepokonany bóg wojny...i dzikiego seksu (a ja jego wojownicza lwica, mrau)! xDD
Dalsza część opowiadania Violi jest tylko dla osób pełnoletnich i jest wyświetlana po godzinie 24 xD