drugi września. ogarnięta jestem na maksa. nie wiem co ubieram rano, nic nie wyprasowane, grunt że buty wiem które włożę.
ale rozpoczynam nowy rok szkolny, z nowymi aspiracjami, marzeniami i nastawieniem. przecież to wszystko musi się udać, musi, musi.
ostatni dzień wakacji, w stu procentach udany mimo tego że mój szlaban kończy się wraz z zakończeniem mojego życia.
JA SMUTNA.
Kamisia, ja się zabeczę przecież bez Ciebie...