Ostatnio pogubiłam sie w myślach nawet nie swoich cudzych. Bezprawnie wpychajac sie w moje zycie,niedajacych zbytniej satysfakcji. Kiedys potrafiłam poukladac swoje zycie w ciagu zagadek,łapanek,w ciąg chaotycznej zabawy,ale jak mape rozdartości do harmonii. Nie chce mówić,jak ważna była dla mnie rola słów w zdaniu. Rola słów? Często upadałam roztrzaskując w sobie siebie sama. To tylko ulotne przemijanie,które zawsze powraca. Nie chce rowniez ukazywac siebie pod pokrywa mądrych słów,nieznaczacych nic w ludzkim swiecie,w swiecie emocji-czasami dodaja one tylko powagi lub harmonii. Nic wiecej. Powinno byc dobrze,powinnam sie uśmiechac do słonca a płacze. teraz dziekuję,ze poznalam Ciebie ? Bardzo. Kocham Cie <3