Juz jakis czas probuje wrocic do prowadzenia tego bloga, jakos nie wychodzi mi to. Coz...
Moge stwierdzic ze wakacje 2013 oficjalnie sie skonczyly. Ostatnie dwa miesiace nie byly zle aczkolwiek moglyby byc lepsze.
Bywa. W kazdym razie, powrot do wczesnego wstawania, powrotow w korkach, tlumu ludzi w metrze.
A ja juz mam lekcje na poniedzialek. Zaczyna sie calkiem niezle. Aczkolwiek moge stwierdzic iz ten rok szkolny
zapowiada sie calkiem fajnie.
Uwielbiam takie dni jak wczorajszy. Aktualnie jestem przeszczesliwa, i chcialabym zeby bylo juz tak zawsze.
Czuje Ciebie tak blisko, jak nigdy wczesniej. Podoba mi sie to.
Zaczynam ponownie lubic siebie, a to dopiero. Ale w lustro jeszcze patrzec nie lubie.
Za to lubie otwierac sie na, jak dla mnie, nowe rodzaje muzyki. Chociaz mysle ze moj gust muzyczny moze na tym ucierpiec.
Niestety. Ale kto nie ryzykuje ten nie zyje, prawda? Nie mozna tkwic ciagle w jednym pieprzonym schemacie. Troche zmien nie zaszkodzi, wrecz przeciwnie.
Usmiech, usmiech. Szczery usmiech. Dzieki Niemu, Jej, i Wszystkim.
Pozytywnie!
#lubie