Owinięta kocem piję kawę
siedząc
przy oknie i słuchając starego rocka..
.. patrząc na tą szarość
która w tym roku wyjątkowo
mnie nie przybija i nie wprawia
w melanholię. .. choć w sumie był
to nawet urok tej jesieni..
ostatnio zatęskniłam trochę
za tą całą Holenderską telenowelą .
Z chęcią bym się jescze raz w to pobawiła..
Ale przecież liczy się teraźniejsześć.. ;))
I tutejsze emocjonalne zmagania ..
Gdyby uczucia były prostsze..
to chyba niebyłyby już tak fajne .
To całe przeżywanie tych stanów
od wkurzenia .. przez smutek ... szczęście ..po euforie
koniec.. początek .. początek końca i koniec początku..
chce nie chce.. nie wiem.. chce znów..
to całe błędne koło
Kurcze : < Lubię to . ;)
Jał .
Słodkie sny są z tego stworzone
Kim jestem, aby się z tym nie zgodzić?
Przemierzyłem świat i siedem mórz
Wszyscy czegoś szukają