ewoluszyn

blaidd prawie, robi wielką różnicę :"(

blaidd co do teledysków się zgodzę, chyba już im się nie chce. Ale płyta powaliła mnie na kolana :> jest w moim małym rankingu na drugim miejscu, zaraz po Hybrydzie.

lalicornenoire u mnie jeszcze po meteorze i reanimation.;d ale nie jest taka zla.;d sluchalam jej dzis przez pol dnia.:D nie wiem czemu ale chyba najlepsze jest burn it down, to cos gdzie chester sie drze to czego kawalek byl jakos wczesniej dostepny zaraz po burn. i jakas z tych ostatnich.ale w sumie cala jest calkiem spoko.... ale nie wiem jak moze im sie nie chciec robic teledyskow.D: zawsze byly takie fajne a tu dupa.:<

blaidd Ja jak pierwszy raz usłyszałam snippet Lost In The Echo to sobie myślę "Co to wgl jest.." Obecnie moja ulubiona z całej płyty :D ma tę starą siłę, to coś, za co ich pokochałam :D Rozumiem, że musiałaś się przekonać :D ja do ATS przekonywałam się rok...
no racja :c i takie fajne motywy były i wgl... ostatni teledysk w stylu takiego "Numb" czy "Papercut" to chyba Burning in The Skies gdzie pokazywali, że coś się dzieje... a tak nudy :c mam nadzieję, że następnym powalą na kolana. Chciałabym coś miażdżącego do lost In The Echo :D