Wszystko się zmienia...
Nie wita mnie już czule na dzień dobry,
Ten codzienny błysk zachwytu w oku znikł,
Brak fascynacji,
Ciągła irytacja,
Niezrozumienie,
Brak niewinnej czułości,
Zwykłego przytulenia,
Otwarty na znajomości, szarmancja już nie tylko dla mnie...
A najgorsze... że nie widzi tego...
Po co o tym mówić... żeby usłyszeć, że naczytałam się bajek i naoglądałam filmów... i że dla kobiety miłość polegna na ciągłym noszeniu jej na jego plecach...
Myślałam, że to moja winna... ta jego niechęć mnie... Że ciągłe patrzenie na smutnego człowika go wykańcza... ale już tak nie jest, wziełam się garść. Ale on dalej...
Najpierw musi skończyć grę zanim mnie przywita,
Nie głaszcze po policzku,
Mowi, że był głupi, że chciał wziąć ze mna ślub tak szybko,
Patrzy na cały świat
Dba i interesuje się jak kiedyś tylko wtedy gdy jest o mnie zazdrosny...
To, że kogoś zdobędziesz, nie znaczy, że on przy Tobie zostanie na zawsze... To, że złapiesz ptaka w klatce nie znaczy, że już z Tobą zostanie... Bo jeśli nie będziesz dbać o niego, karmić, pielęgnować to poprostu zdechnie.