Mhm...

  Ta notka konstruktywna raczej nie będzie, bo weny nie mam. W piątek Walentynki szkolne.  Polegają one na wysyłaniu kopert do innych. Oczywiście ja napisałam. Aż 6. Oczywiście nie na poważnie, wszystkie są tak dla żartu... Jutro ostatni dzień wrzucania do ,,szkrzynek" Ciekawa czy ja dostanę...

  Ogólnie do Walentynek nic nie mam. No cóż to fakt, że nie lubię tej całej kiczowatej atmosfey... Jednak strasznie miło patrzę na takie rozradowane pary, kiedy chłopak daje dziewczynie róże czy jakiś inny podarunek. Ona rozpromieniona rzuca mu się na szyje... Inni czują pewnie zazdrość, ja zaś... cieszę się z nimi. Sama raz w życiu dostałam kartkę z życzeniami... Całkiem przyjemne uczucie, nie powiem. Nawet jeśli to od osoby na której Ci nie zależy.O ile w ogóle wiesz od kogo ją dostaniesz...

  Poza tym 14 lutego jest rocznica ślubu mojej babci i dziadka. Fajnie się złożyło.

  Okey ja nie mam nic do pisania tutaj. Weno wracaj...