tak!!! jestem zakochana... po uszy... nie wiedzialam ,ze czlowiek tak moze kochac tą drugą osobę... nawet w tej chwili czuje uscisk w okolicach serca, bo zdaje sobie sprawe, ze wszsytko może zmierzać ku końcowi... wszystko w zyciu pryska jak banka mydlana...! W chwili kiedy On mowi chlodnym i nieprzystepnym tonem "nie zmienie sie już , nie zamierzam, to nie ma sensu" choć jeszcze nie dawno: "zrobie wszystko żeby było nam cudownie " ... Hmm. zostwaił- znów wrócił. Kolejne słowa "będę się starał" . Wiem dobrze co to ból ... cierpienie... strach... Jednak w tej chwili najbardziej przeraża mnie ta cholerna "niepewność". Jak będzie ? Chwilowo dobrze ... a później ?? Znowu wszystko wróci... ? Nie mam pojęcia, nie mam sił nawet o tym myśleć! Ale Kocham go, strasznie . ...