Czyżby klątwa nadal trwała?
Nie powinnam sie tak szybko cieszyć?
ale nic nie wkazywało na powtórke z przeszłości...
nie myślałam o tym, nie zastanawiałam sie, nie było czarnych scenariuszy...
wszystko było idealnie- no może nie zawsze ale przez większość czasu...
a teraz co, nie możemy sie dogadać...
czy już za bardzo sb znamy?
czy już nie potrafimy sie niczym zaskoczyć?
czy wyjazd pomoże?