Nie wiem co myśleć. O wszystkim.
Nie mam ochoty mówić o tym co czuję. Nikomu. Chcę się zamknąć w sobie, bo tylko ja potrafię siebie zrozumieć. W sumie, chuja prawda. Nie potrafię zrozumieć. Ale przynajmniej potrafię się przed sobą przyznać do wielu spraw, przed innymi nie. Co jest znów nie tak? Za dużo wszystkiego dookoła. Wszystko jest takie skomplikowane i nie jestem pewna czy poradzę sobie i czy wszystko pójdzie dalej jak najlepiej. Nie mam siły myśleć o tym, że może być źle. Powróciłam do czegoś co myślałam, że mam już za sobą. Tym razem nie mam zamiaru pokazywać tego całemu światu. Wewnętrznie przeżywam małe tragedie. Poza tym czuję się tak strasznie, że mam wrażenie, że zaraz odjadę. Kręci mi się w głowie od tego wszystkiego.
I czekam.
Niepotrzebnie, ale czekam.
Mandy, masz z deklem.