Ja, SLU, wła¶nie tu, jest tu...
Z buteleczka (hehe), jedna mała buteleczka, ta...
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, bo dzi¶ mi wszystko jedno
Wiem to na pewno, ta noc-od życia wpierdol
Dzi¶ wyjdziesz ze mn± i nie spytasz o kierunek
Tej nocnej wyprawy zabić strach, samotno¶ć, smutek..
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, nikt nie spyta mnie czy wrócę,
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, to czas pijackich wzruszeń..
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, mam gdzie¶ rzekomy sprzeciw,
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, będzie si, jako¶ zleci
Dzi¶ wieczór zimno ciemno, wszystko mi jedno
Kierunek lokal w którym serwuj± piekło
To krystaliczna ciecz w przezroczystym szkle
To jedna z tych piękno¶ci której nie rzucę-e
Bo w tej grze, reguły, zasady s± niezmienne,
Jak dziewczyny piękne,chętne, u¶miechnięte
Na szyi mam już pętle, opcja samobójstwo, zacisk
Napić się tak żeby dzi¶ wszystko stracić
I nie chodzi tu o forsę, tylko o życie cale
Na pohybel wszystkim o tym jak przegi±ć pale
Drinki doskonale i szemrane towarzycho
Pij szybko i na czysto żeby szybko znieczuliło
By serce mocniej bilo, by się ziomu¶ czuł jak w domu,
Z kim i gdzie nie mów nikomu, odrobina rap-hardcoru
Nie mam powodów by truć lecz wiem na pewno
Ze z tej speluny to ty dzi¶ wyjdziesz ze mn±
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, bo dzi¶ mi wszystko jedno
Wiem to na pewno, ta noc-od życia wpierdol
Dzi¶ wyjdziesz ze mn± i nie spytasz o kierunek
Tej nocnej wyprawy zabić strach, samotno¶ć, smutek..
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, nikt nie spyta mnie czy wrócę,
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, to czas pijackich wzruszeń..
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, mam gdzie¶ rzekomy sprzeciw,
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, będzie si, jako¶ zleci
Na kumpla ci się nie nadam bo na bank wkurwiam tw± żonę
Jestem tylko Ry¶kiem a nie Scottim MCKeltonem
W ¶rodku cały płonę, już pozbawiony złudzeń
żyję tak jak chcę i nie próbuj mnie zrozumieć
Bo sens zycia tu jest, w klubowym zgiełku Ľródeł
Oto moje Genesis-wiem ty tego nie kupujesz
Nic nie kapujesz, by¶ się musiał tak wychować
Sam przygotować do startu w życie popatrz
Dzi¶ chcę się uratować, mam ten sposób niezawodny,
Złoty ¶rodek cudowny, styl życia gnoja godny
Cierpię choć pogodny, bo ¶wiadomy ze tu wróci
Ze zdwojona moc± zniszczy, zdołuje, zasmuci
Pierdolę to bo tu dzi¶ tylko na własny rachunek
Z ta zacna hołota bez pardonu się skatuje
Ty czujesz bluesa wujek? Jestem na bluesa skazany
Ja gram w tego bluesa, artysta szanowany,
Przez łachy uwielbiany, król życia dzi¶ nachlany
Styl życia gnoja pod niebiosa wychwalany
Przez diabla opętany, ta, wiem to na pewno
Ze postawię ci jednego a potem wyjdziesz ze mn±
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, bo dzi¶ mi wszystko jedno
Wiem to na pewno, ta noc-od życia wpierdol
Dzi¶ wyjdziesz ze mn± i nie spytasz o kierunek
Tej nocnej wyprawy zabić strach, samotno¶ć, smutek..
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, nikt nie spyta mnie czy wrócę,
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, to czas pijackich wzruszeń..
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, mam gdzie¶ rzekomy sprzeciw,
Dzi¶ wyjdziesz ze mn±, będzie si, jako¶ zleci
Słodka Ginger, pokaz pizdę, będ±c na dnie chcę tak my¶leć,
Zapaskudzę czy¶ciec, raz i drugi znów nie wyjdzie
Augiaszowy syf w mojej duszy-masz tak my¶leć
Bo gówno o mnie wiesz wiec podsuwam ci te wizje
Piszę do ciebie list że tak na prawdę tob± gardzę,
Podkre¶lam sarkazmem że ujrzałem w tobie gwiazdę
A ty zgarniesz to ze stołu, potem wszystkie ¶lady zatrzesz
I na temat mego życia stawisz mi kazanie ważne
To barowy czmyk, kilka dzisiejszych przemy¶leń
Frajer powie-mam to w piĽdzie, ja mam w huju- i tak my¶lę
Licz Jasieńku na tych którzy chc± ci pomóc być w grze,
Licz Jasieńku na tych którzy maj± swe ambicje,
Będ±c czuły na sw± krzywdę wiem że sam dzi¶ st±d nie wyjdę
Nie próbuj mnie na przyjaĽń brać, pod huj- to strasznie lipne
W szarej strudze dymu, z drinkiem w dłoni ja tu tworzę
W pracy coraz gorzej- raz na wozie, raz pod wozem
Nie powiem-O mój Boże!-choć ten Bóg darował talent,
Już za piętna¶cie trzecia, pisze, mam serwetki skrawek
Sam w tym jak palec i z tym mi doskonale
Już do końca od pocz±tku - SLU Gang-ja to chwalę
Zamieniam to w kawałek, dumnie celebruję balet
Tu życie me pochwalę i przysłucham się tym mendom
I zanim skończ± grac ja wiem że wyjdziesz ze mn±,
Ta, ja w kieszeni z m± butelka..