Nie jestem dobrym chemikiem. Nie umiem skonstruować najbanalniejszej reakcji, nie znam przebiegu wszelkich procesów i tym podobnych. Moja wiedza ogranicza się do fotosyntezy i innych biologicznych głupot. Wiem jedno, wódka to zajebisty klej. Może nie sklei wszystkiego i nie na zawsze, ale jest spoiwem dla umyslu i innych rzeczy, którymi podobno się odczuwa. Chociaż to chwilowa euforia, to zawsze jakaś, bo chwila to w życiu dużo. Przynajmniej ma się jakieś pozytywne wspomnienia, takie, że uśmiechasz się na samą myśl o nich. Czasem wspaniale jest się zalać, chociaż na chwile zapomnieć o reszcie świata, myśleć o tym, co jest tu i teraz.
Nigdzie człowiek nie znajdzie przyjemnego, spokojnego miejsca, bo nie ma takiego miejsca na świecie. Możesz się łudzić, że gdzieś taki kąt jest, ale jeżeli tam wreszcie dotrzesz, ktoś wśliznie się korzystając z chwili twojej nieuwagi i wypisze ci na ścianie tuż pod nosem jakieś plugastwo.
Zanotowała w pamięci, żeby kupić wodoodporny tusz. Może po to właśnie wynaleziono wodoodporne tusze. Nie na basen.