Uwertura, gdy odpalam nic się nie liczy
Jakbym wyciągał przewody z kolumny kierownicy
Obwód zamknięty, to cewki rozrusznika
Moje życie to muzyka, pocałunek grzechotnika
To skończy się zdmuchnięciem twojej świeczki nie bliscy
Kim jesteś, powie nam karta od dentysty
Trąba powietrzna moich zepsutych myśli
Zrywa ci z karku kołnierz ortopedyczny
Zanurz palce w kropielnicy, dobry wieczór Polska
Dziś położę srebrne monety w twoich oczach
Kwiaty zła, ten dźwięk nie jest kojący
Moralność? to wymysł przegrywających
To ma charyzmę, po stronie silniejszego racja
Wiotkim leszczom defenestracja
Prosto z zewnątrz, ziomek, rozpierdala skalę
W czasach kiedy cały świat żegna się z dolarem