Twoje usta wysyłają zaproszenie, piję z nich powoli, gasząc pragnienie, potrzebuję Cię jak nigdy, wierz mi to ta jedyna chwila, kiedy mogę uciec śmierci, znów tankuję czystą, nie stoję w korkach, na ostatniej prostej do czarnego worka, tylko tu i teraz i Ty to wiesz, jeżeli życie kiedykolwiek miało jakikolwiek sens, łapię ten czas, to nie może się skończyć, to musi wiecznie trwać, chociaż nic nie mówisz, ja wszystko słyszę, inni mówią, tylko po to by zabić ciszę, przed nami niejedna doba, nie będę z tym walczył, po prostu się poddam, jeden oddech, jedno ciało