Ostatnio jest taki czas, kiedy doszłam do kilku ważnych wniosków...
Po pierwsze - zasługuję na to, żeby mnie ktoś poKochał, tak naprawdę, na zabój, na zawsze, na pewno. Każdy zasługuje, ja też.
Po drugie - trzeba ludziom mówić co się do nich czuje i jak bardzo są ważni w naszym życiu, bo często nie są tego świadomi, a jeśli są dla nas ważni to warto żeby o tym wiedzieli.
Dlatego wstawiam to zdjęcie.
Zdjęcie z moim kochanym Dawidkiem :) Moja mama je kiedyś zrobiła jak tak sobie leżeliśmy.
Braciszku, dziękuję Ci że nie pozwoliłeś mi wtedy wsiąść do pociągu, że znalazłeś ze mną tą cudowną kawiarnię z filiżankami od Rosenthala, w której siedzą tylko dziewczyny. Dziękuję za godziny przesiedziane i przegadane w kuchni i litry herbaty, którą razem wypiliśmy, za niezliczone gry w Rummy i w tą grę ze zgadywaniem przedmiotów schowanych w pudełku. Dziękuję za zalewajkę, do której pasowałby chleb z masłem i sałatką. Dziękuję, że od małego latałeś ze mną po drzewach, budowałeś domki z wszystkiego co możliwe (czasem nawet z klatką na kota), że patrzyłeś ze mną w kryształowe kule podświetlone latarką i jeździłeś na rolkach na parkingu pod hypernovą dopóki go nie ogrodzili. Dziękuję Ci nawet za to, że tyle ze mną grałeś w gry na kartridże, i że zamiast szklanki ze swoim imieniem zażyczyłeś sobie taką z imieniem "Ania" i jeszcze za wspólne pisanie wewnątrz puff też Ci dziękuję :)
Dziękuję, że umiesz wszystko zrobić, nawet zreperować samochód i że miałeś cierpliwość chodząc i wybierając ze mną ramki do zdjęć na prezent, a później wywołując do nich zdjęcia, łapiąc je na ulicy (bo wiało) i wkładając w te ramki, dziękuję że jesteś i że zawsze kiedy mnie widzisz tak mocno mnie przytulasz :*
Kocham Cię :)