Zdjęcie z ostatniego Pokładu& W końcu trzeba było odwiedzić stare kąty, prawda? ;) A że PRZEZ PRZYPADEK tylu znajomych się tam w jednym czasie i miejscu spotkało, to już inna sprawa ;)
Po pierwsze spotkała się rodzina! Cudownie się z nimi pobawić po tak długim czasie :)
Był mój Brat Dariusz, była moja córka Katie, był mój synek Zeber (choć chciał mnie oszukać, że nie przyjdzie, a przyszedł i w dodatku przyprowadził narzeczoną :D & ale o tym za chwilę :P), zabrakło byłej żony mojego Brata Agi& ale Aga chciała się najpierw spotkać sam na sam& więc może następnym razem do nas dołączy :) A teraz wracając do mojej przyszłej synowej tego wieczoru zostały nadane dwa nowe tytuły rodzinne. Pierwszy to właśnie synowa dla Gosi, a drugi to ciocia z Ameryki dla Aldony. Serdecznie gratuluję i witam w nowej rodzinie. Pamiętajcie rodzina trzyma się zawsze razem :D
Co poza tym się działo? Hmmm, bawiłam się głównie z Marcinem ( na zdjęciu ) i Miśkiem, choć z Piotrkiem też udało mi się raz zatańczyć (zasługa synowej :D )& Piotrek przyszedł , a właściwie zobaczyłam go jak leciało I will survive&. I tak historia zatoczyła koło. Nie obyło się też bez tradycyjnego spaceru dla ochłonięcia, który okazał się okazją do powspominania dawnych Pokładów.
Wyszłam przed 3, ale wytańczona i w humorze jak za starych dobrych czasów&
Wszystkim, którzy się do tego przyczynili - dziękuję :*