A zdjęcie sprzed ponad półtora roku.
Z naszej kochanej Grabiny oczywiście.
Stwierdziłam, że to był najlepszy okres w moim życiu.
Zdaje mi się, że Angel powie to samo, ale głowy nie daję.
Wakacje 2007... ta, chciałabym, żeby te takie były.
Ale wiele się pozmieniało.
Czy na lepsze... trudno powiedzieć.
Ja mam swoje teorie, ale się pohamuję ;]
Tak czy owak, wtedy był to niepowtarzalny czas.
Wyjazd wspaniały. Kilka dni spędzonych we dwie razem z Łukaszem i Rybbą,
oraz Mamą Angeli i Mamą Rybci.
No i trzeba przypomnieć o wyjeździe do Przywieczerzyna, który też odbył się w tamtym roku.
Boże, aż się łza w oku kręci...
To już nie wróci...
Angel, Aloesie, ale jedno się nie zmieniło ;)
To nie było jak w romasie
chociaż ona już była w transie^^
Tambulina